Trabant, czyli „Kartonowe Pudełko” – co warto o nim wiedzieć? Ciekawostki


Mówi się, że miał być socjalistyczną odpowiedzią na Volkswagena Garbusa. Pewne jest to, że poprawił on jakość życia mieszkańcom państw bloku wschodniego i swego czasu był poważnym konkurentem dla Syreny oraz Fiata 126p. Wykonany z odpornego na korozję duroplastu mógł pochwalić się długowieczną konstrukcją, dzięki której mógł spełniać swoje podstawowe zadanie przez długi czas. Co warto wiedzieć o tych pełnych wdzięku, a zarazem skromnych autach? Sprawdź.

Trabant – historia

Historia Trabanta rozpoczęła się 65 lat temu, w 1957 r., na terenie Niemiec Wschodnich. To właśnie wtedy został on wypuszczony z linii montażowej w Zwickau, a konkretnie – 7 listopada tego roku. Jego korzenie sięgają jednak jeszcze nieco dalej, ponieważ wzorowano go na samochodzie AWZ P70. Oba auta wykonane były z duroplastu oraz wyposażone w dwusuwowy silnik benzynowy.

Pierwsze samochody tej marki oznaczane były jako „P-50”. Po pewnym czasie powstała kolejna wersja Trabanta – P-600. Tym razem posiadał on większy (0,6 l) oraz mocniejszy silnik (na poziomie 23 KM). Niedługo potem można było zakupić Trabanta P-601, który wciąż był wykonany z duroplastu, ale mógł pochwalić się nowym nadwoziem, które nie występowało w poprzednich wariantach auta. Dużym jego atutem była również odporność na korozję. Maksymalna jego prędkość nie przekraczała jednak jeszcze 100 km/h. W 1989 r. powstała kolejna odmiana Trabanta – 1.1. Był to wariant w dużej mierze unowocześniony, z silnikiem o pojemności 1043 cm3 i mocą 39,5 KM.

Niektórzy żartowali, że Trabant to samochód z tektury lub kartonu – dlatego określano go m.in. mianem „Kartonowego Pudełka”. W rzeczywistości produkowano go z wspomnianego już duroplastu, który stanowił tańszą alternatywę dla importowanej stali. Najważniejszą jego właściwością było to, że nie był podatny na rdzawienie, a do tego był odporny na zgniecenia. Duże znaczenie miało również to, że koszty części do tego auta były niskie, a naprawić go można było samodzielnie, we własnym garażu.

W sumie powstało jedynie kilka rodzajów Trabantów, pomijając prototypy. Nie stało się tak bez powodu – w państwach socjalistycznych nie było pieniędzy, aby móc wprowadzać co roku kolejne modele. Po zjednoczeniu Niemiec Zachodnich z Wschodnimi produkowano auto w wersjach: sedan-limuzyna, kombi oraz „Tramp”, czyli kabriolet. Pod koniec produkcji zaproponowano również model w wariancie pikup, jednak nie trafił on do salonów dilerów. To samo przydarzyło się ulepszonej wersji Trabanta, wyposażonej w innowacyjne nadwozia hatchback oraz specjalną klapę bagażnika.

Historia Trabanta kończy się w 1991 r. Po upadku muru berlińskiego nie mógł on konkurować z autami produkowanymi na Zachodzie. Ostatnim okazem, który opuścił fabrykę, był  samochód w wersji 1.1 Universal. Pomalowano go na różowo, na masce umieszczono wielki napis z nawą marki, a tuż pod nim dopisek „LEGENDE AUF RÄDERN”, co w tłumaczeniu na polski znaczyło „Trabant, legenda na kółkach”. Autem z zakładu wyjechali dwaj smutni mężczyźni.

Ciekawostki o Trabancie

Przez cały okres historii wyprodukowano Trabanta w 3 milionach sztuk. Nawet po zakończeniu produkcji przez wiele lat jeździło nim mnóstwo kierowców – zarówno w państwach bloku wschodniego, jak i w samych Niemczech. Samochód eksportowano głównie do Polski, Węgier oraz Czechosłowacji. Niektóre jego modele trafiły jednak również do państw Zachodu: Holandii, Belgii, RPA, Grecji, jak również – co może zaskakiwać – do Wielkiej Brytanii. Częściowo Trabanty trafiły też do Egiptu, Australii oraz Namibii, która była dawną niemiecką kolonią. Czy samochody te transportowane były do ZSRR? Jak się okazuje: nie, co również jest pewną ciekawostką. Zaledwie kilka egzemplarzy Trabanta znalazło się w tym kraju.

Warto zaznaczyć, że sama nazwa samochodu nie była przypadkowa. Nadano ją w hołdzie dla kosmicznego satelity, który został wystrzelony w 1957 r. przez ZSRR. W tłumaczeniu na język niemiecki „trabant” oznacza satelitę. Mimo że, jak już wspomnieliśmy, prędkość zwykłego Trabanta nie była imponująca, w jego ulepszonym modelu dwóch Niemców pobiło rekord świata i rozpędziło go do prędkości 235 km/h.

Dużą kreatywnością wykazywali się miłośnicy Trabanta, którzy nazywali ów samochód na wiele innych, fantazyjnych sposobów. Do dziś można usłyszeć barwne opowieści o „Mydelniczce”, wspomnianym już „Kartonowym Pudełku”, „Skrzydlaku”, „Trabim”, „Fordzie Kartonie”, „Zemście Honeckera”, „Trampku”, „Oplu Tekturze”, itd. Jak widać, mnogość tych określeń robi wrażenie. Tak wielu przezwisk nie zyskał chyba żaden samochód poruszający się po polskich drogach.

Gadżety z samochodem Trabant

Interesują Cię gadżety z samochodami Trabant? Świetnie, znajdziesz u nas drobiazgi, które znakomicie sprawdzą się w pokoju, garażu, warsztacie, a nawet i w biurze. Wystarczy, że wypijesz kawę w naszych kubkach, a poczujesz ogromną dawkę energii i motywacji do działania. Wystarczy, że położysz naszą podkładkę pod myszkę, a praca stanie się o wiele przyjemniejsza! Przejrzyj naszą ofertę i zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy!